W piątek FOGO Unia Leszno zmierzyła się w rewanżowym spotkaniu z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa. Ostatecznie podopieczni Piotra Barona zaliczyli kolejną porażkę na swoim torze, bowiem przegrali 40:50. Jakub Miśkowiak dla swojej drużyny zdobył 8 punktów i 3 bonusy.
Kuba przede wszystkim ogromne gratulacje za dzisiejsze wygrane spotkanie z FOGO Unią Leszno. Zdobyłeś dla swojej drużyny 8 punktów i trzy bonusy. Czy jesteś zadowolony ze swojego występu?
Oczywiście, że tak. Trzeba się cieszyć, bowiem wynik jest dobry. Co prawda mogło być jeszcze lepiej. Zaliczyłem jedną wpadkę, gdzie przyjechałem ostatni, ponieważ jak się okazało nie potrzebnie zmieniłem motocykl na ten bieg. Jako drużyna pojechaliśmy bardzo fajnie. Wygrana za 3 punkty sprawiłam, że utrzymujemy 2 miejsce w tabeli PGE Ekstraligi.
Już za 2 tygodnie rozpoczynamy fazę play-off, gdzie tak naprawdę będziecie rywalizować zupełnie od nowa. Jeszcze nie wiadomo z kim przyjdzie Wam się zmierzyć. Czy odczuwacie już jakąś presję pod tym względem, bowiem rywalizacja na pewno będzie duża.
Dokładnie tak. Tutaj pojedziemy tak jak już wspomniałaś naprawdę od nowa. Teraz musimy po prostu pokazać się z jak najlepszej strony. Być jeszcze szybszym i w pełni skoncentrowani jak dotychczas. Teraz nie ma czasu na potknięcia. Musimy dojść do półfinału, a potem do finału, więc nad tym się będziemy z pewnością skupiać.
Reprezentujesz barwy Włókniarza Częstochowa już kolejny rok z rzędu. Jak Ci się jeździ w barwach częstochowskich lwów?
Na ten moment bardzo dobrze czuję się tutaj we Włókniarzu Częstochowa. Atmosfera też jest całkiem dobra. Z wszystkimi się dogaduję. Mam nadzieję, że będę mógł jeszcze dalej reprezentować ten klub.
Dziękuję Ci bardzo za rozmowę i życzę powodzenia w najważniejszej części sezonu
Dziękuję Ci również. Pozdrawiam - zakończył Jakub Miśkowiak
Źródło: Informacja własna